Peter Francis Bourgeois, 1791
Wariant tytułu:  „Giełda londyńska”

olej, płótno; 190 x 160 cm

nr w bazie strat wojennych: 63072

Akcja namalowanego w 1791 roku przez angielskiego malarza Petera Francisa Bourgeois obrazu rozgrywa się we wnętrzu rotundy Bank of England, pomieszczeniu pełniącym ongiś funkcję giełdy papierów wartościowych. Naprzeciw siebie zgromadzone zostały – jak na wielkim teatralnym proscenium – dwie grupy postaci rozdzielone przesuniętym na lewo przeźroczem dużego portalu. Kompozycja obrazu pokazuje, że mamy do czynienia z grupą protagonistów i obserwujących ich z boku statystów. Rozpoznać można konkretne postaci historyczne m.in.: króla Polski Stanisława Augusta, Michała Poniatowskiego, arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa, Williama Augusta Bowlesa, samozwańczego przywódcę Indian z plemion Creek i Cherokee, Szymona Brodowskiego, służącego prymasa Poniatowskiego, Izabelę z Flemmingów Czartoryską, generałową ziem podolskich, Franciszka Bukaty, posła nadzwyczajnego i ministra pełnomocnego w Londynie, Michała Kleofasa Ogińskiego, miecznika litewskiego, jego żonę – Izabelę z Lasockich Ogińską.

Prymas Michał Poniatowski, który zamówił dzieło, napisał w liście do swojej siostrzenicy: „(…) Ponieważ nie spotkałem tu piękniejszego wnętrza niż to, które znajduje się w Banku, zaproponowałem mu (Peterowi Francisowi Bourgeois) namalowanie go i umieszczenie w nim jakiegoś tuzina Polaków, tych, którzy tu bawią teraz w Londynie, i tych, którzy nigdy tu nie byli”. Obraz przygotowywany na wielką doroczną wystawę malarstwa w Royal Academy w 1791 roku dotarł do Warszawy dopiero jesienią następnego roku. Znajdował się w galerii Stanisława Augusta Poniatowskiego (oznaczony numerem 1872) i określony był jako „Giełda londyńska”, bez podania nazwiska autora. Na odwrocie obrazu znajdował się napis zawierający dedykację obrazu królowi polskiemu przez jego autora, Petera Francisa Bourgeois, wyposażoną w apologetyczne treści.

„Portret zbiorowy osobistości polskich we wnętrzu rotundy Banku Anglii” w chwili zaginięcia był własnością Państwowych Zbiorów Sztuki - zdobił wnętrze Sali Różowej Pałacu Blanka.

Obraz był dziełem znacznie wybitniejszym w porównaniu z drugą wersją tej kompozycji znajdującą się obecnie w warszawskim Muzeum Narodowym. W zaginionym dziele kształtowanie form było bardziej zróżnicowane i swobodniejsze, postaci nabierały plastyczności i miękkości. Zmieniła się także galeria portretowanych.

Dzieło zostało zagrabione prawdopodobnie latem 1944 roku przez Niemców.

Do dziś jego los jest nieznany.

Pierwsze bociany potrafią przylecieć już na przełomie drugiej i trzeciej dekady marca, a ostatnie nawet w połowie maja. Do ciepłych krajów zaczynają odlatywać około 15 sierpnia, ale nieliczne potrafią krążyć nad nami jeszcze we wrześniu.

Bocian biały (łac. Ciconia ciconia) jest mięsożerny, ale niewybredny. W jego menu znajdują się zarówno owady jak i płazy oraz gady, a wreszcie małe ssaki. Najchętniej żeruje w miejscach z niską roślinnością oraz na łąkach w promieniu około 5 kilometrów od gniazda. Właśnie w takiej chwili, poszukiwania pokarmu ukazał pewnego bociana Józef Chełmoński. Wspominając wielki talent Chełmońskiego, Wojciech Kossak pisał Dwóch tylko koryfeuszów naszej sztuki znałem obdarzonych tym nadzwyczajnym darem obserwacji w przyrodzie. Tak jak mój ojciec w Roku myśliwca chwyta z nieprawdopodobną zręcznością w najszybszych ruchach tak samo wróble, jaskółki, trznadle, jak charty, ogary, żubry, łosie, konie i całą naszą faunę, tak samo i Chełmoński posiadał ten cudowny obiektyw, który wiele lat potem miała bezduszna soczewka aparatów migawkowych. Sam Chełmoński swoją pracę traktował jak misję. Po sukcesach odniesionych w Europie, zniechęcony tempem przemian wielkiego świata postanowił osiąść na Mazowszu. W ukazywaniu wiejskiego pejzażu widział sposób na pobudzenie u widza emocji. Postacie, zwierzęta, krajobrazy przedstawiał niemalże symbolicznie.

Jak powszechnie wiadomo, nie był to jedyny obraz w oeuvre Chełmońskiego, na którym uwiecznił te charakterystyczne dla Polski ptaki. Jedno z jego najsłynniejszych płócien, z 1900 roku, o tytule Bociany znajduje się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie. Zaginiony zaś obraz, w literaturze tytułowany zarówno Bociany na moczarach jak i Bociany, a także Wiosna Chełmoński namalował w 1907 roku o czym informuje sygnatura w lewym dolnym rogu. W tym samym roku zakupił go do swojej kolekcji prosto z wystawy Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych Andrzej Rotwand.

Andrzej Rotwand (1878-1951) był inżynierem, bankowcem, przemysłowcem a także kolekcjonerem. Był synem Stanisława i Marii z Wawelbergów. Zajmował najwyższe stanowiska w bankach i innych spółkach. Poza licznymi aktywnościami zawodowymi, objął po ojcu opiekę organizacyjną i materialną nad Szkołą Mechaniczno Techniczną H. Wawelberga i S. Rotwanda. W jego znakomitej kolekcji dzieł sztuki liczącej około 150 dzieł, znajdowały się między innymi prace Aleksandra Gierymskiego, Jana Matejki, Juliana Fałata, Jacka Malczewskiego czy Józefa Brandta.

bociek 3

          Chełmoński Józef (1849-1914)

Wiosna / Bociany / Bociany na moczarach

Sygn.: l.d. JÓZEF CHEŁMOŃSKI [1907]

Olej/płótno, obraz dużych rozmiarów (dokładne wymiary nieznane)

Obraz z kolekcji Andrzeja Rotwanda z Warszawy

Strata wojenna

Obraz Bociany na moczarach zaginął w nieznanych okolicznościach podczas II wojny światowej. W bazie dzieł utraconych Wydziału Strat Wojennych został opisany pod numerem 62665 jako jeden z 50 zaginionych dzieł autorstwa Józefa Chełmońskiego.

 

Inne utracone obrazy Chełmińskiego to:

 

Wielki Piątek

Sygn.: p.d. JÓZEF CHEŁMOŃSKI / 1898

Olej/płótno, 107x163 cm

Obraz zakupiony bezpośrednio od autora w dniu 19 czerwca 1898 r. przez Ludwika Górskiego. W 1934 Antoni Górski, bratanek Ludwika, sprzedał dzieło do Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. W trakcie wojny obraz został zinwentaryzowany w księgach Kaiser Fridrich Museum Posen pod nr 5425. Skradziony w 1943 r. ze składnicy obrazów w kościele pw. św. Marcina w Poznaniu.

Numery inwentarzowe: 220/1934, KFMP 5425

WielkiPiatek

 

Chmura / Obłok z bocianami

Sygn.: p.d. JÓZEF CHEŁMOŃSKI /1889

Olej / płótno, 90x73 cm

W 1908 zakupiony bezpośrednio od artysty z wystawy w TZSP przez Juliusza Hermana. Jako jego własność występuje w 1926 r. Według Karola Estreichera jr. kolekcja Hermana miała całkowicie spłonąć podczas bombardowań Warszawy w 1939 r.

Oblok

 

Zima na Ukrainie / Wyjazd na polowanie

Sygn.: l.d. JÓZEF CHEŁMOŃSKI / 1885

Olej /płótno, 58x86 cm

W latach 1929, 1933, 1934 i 1944 obraz występuje jako własność Apolinarego Przybylskiego z Warszawy. Płótno zaginęło w czasie Powstania Warszawskiego.

ZIma

oprac. Marianna Otmianowska

Miesiąc luty dobiegł końca, a my stęsknieni za śniegiem możemy jedynie przywoływać w pamięci zimowe krajobrazy. Niewątpliwym mistrzem w ukazywaniu świeżego, zimnego, błyszczącego się w słońcu śniegu był Julian Fałat (1853-1929). W bazie dzieł utraconych Wydział Strat Wojennych odnotował 83 obiekty przypisywane Fałatowi. Jednym z jego obrazów, w bazie pod numerem 6687, którego szczęśliwie zachowała się fotografia, jest charakterystyczny pejzaż namalowany farbą olejną na płótnie w kształcie wydłużonego leżącego prostokąta, zatytułowany Śnieg – pejzaż zimowy z lisem pijącym wodę lub Śnieg – pejzaż zimowy z lisem pijącym wodę. Bystra. Piękny, delikatny, typowy dla Fałata zimowy pejzaż. Artysta ukazał spokojnie płynący potok wśród pól gęsto zasypanych śniegiem. Na pierwszym planie widać skradającego się lisa, a w oddali stogi siana, także pokryte delikatnym puchem. Kolory możemy sobie jedynie wyobrażać. Namalowany w 1909 roku, o czym świadczy sygnatura i data w prawym dolnym rogu, został zakupiony do zbiorów warszawskiego Muzeum Narodowego 14 III 1935 od Franciszka Studzińskiego. Zaginął podczas II wojny światowej. Pozostała biała czarna fotografia.

Julian Fałat przyjechał do Bystrej w 1902 roku na kurację i zauroczył się tym niewielkim miasteczkiem w Beskidzie Śląskim, które na mapie możemy zlokalizować między Bielsko Białą, a Szczyrkiem. Wkrótce wybudował tu willę i stworzył własną pracownię, a po przejściu na emeryturę w 1910 roku zamieszkał w niej na stałe. To właśnie tu powstały liczne akwarele i gwasze, a także olejne zimowe pejzaże. Często podobne do siebie, a jednak za każdym razem inne. Raz lis, raz stóg siana, raz ptak a innym razem większe kopy śniegu. Zazwyczaj widok Białki – potoku będącego lewym dopływem rzeki Białej. To co jednak łączy większość tych pejzaży ze sobą, to kształt podłużnego, leżącego prostokąta, ascetyczna kompozycja, uproszczone formy, kontrastowe barwy. Jednym słowem, fascynacja Fałata sztuką Japonii, typowa dla artystów tworzących na przełomie XIX i XX wieku.

Czy wiosna czy zima, u Fałata zawsze jest prawdziwa. Po mistrzowsku, za pomocą szybkich i precyzyjnych pociągnięć pędzla oddawał uroki górskiego krajobrazu. Ukazywał tajemniczą naturę, swoimi pejzażami zabiera nas wciąż tam, gdzie jeszcze nikt nie dotarł. Kornel Makuszyński, jeden z przyjaciół Juliana Fałata pisał o pracowni w Bystrej tak: Wchodziło się do niej jak do zaczarowanego lasu: przez polanę rudym błyskiem migały jelenie, ze wzgórza toczył się gruby niedźwiedź, w jednym kącie kwitła wiosna, w drugim przejrzystą bielą puszył się śnieg, najpiękniejszy śnieg na świecie. Śnieg zaczął być cudny od tego czasu, kiedy pięćdziesiąt kilka zim podpatrzyło, jak go Fałat wybiela i jak niebieskie, głębokie rzuca na niego cienie.

Faat1

 

Julian Fałat (1853-1929)

Śnieg – pejzaż zimowy z lisem pijącym wodę/ Śnieg – pejzaż zimowy z lisem pijącym wodę. Bystra

Sygn.: p. d. Jul Fałat 909

Olej/płótno, 59x147 cm

Zakup od Franciszka Studzińskiego 14 III 1935 przez Muzeum Narodowe w Warszawie

Nr inwentarza w chwili utraty: 77795

Strata wojenna

 

Inne poszukiwane prace Julina Fałata to:

Chata w śniegu

Sygn.: l.d.: Jul Fałat Bystra 912

Olej/płótno, 50x70 cm

Nabyty od dr Adolfa Schwarza w Krakowie w 1928 r. przez Muzeum Śląskie w Katowicach
Nr inwentarza w chwili utraty: Sz 239

Faat2

 

Chłopiec z brzoskwiniami

Sygn.: l.d.: Fałat / 82

Akwarela/papier, 46x36 cm

Pochodzi z Galerii Raczyńskich w Rogalinie. Przewieziony w 1938 do Muzeum Narodowego w Warszawie. Obrazy z Rogalina, które trafiły do MNW zostały wywiezione przez Niemców na Śląsk. W 1945 roku częściowo przejęła je Armia Czerwona. W 1956 roku niektóre wróciły do Polski

Nr inwentarza w chwili utraty: MNW 128357

Faat3

Wizerunek obiektu znany jest z ryciny w przedwojennej prasie

 

Handlarz owoców / Stragan z leżącym chłopcem

Jul. Fałat / Warszawa 82

Tempera, 55,5x78,5 cm

Obraz należący przed wojną do rodziny Niemojewskich z Lubstowa

Obraz został zarekwirowany przez Niemców, przewieziony do gmachu Muzeum Wielkopolskiego, przemianowanego na Kaiser Fridrich Museum. Obiekt oznaczono numerem KFMP 5684.

Faat4

oprac. Marianna Otmianowska

Autorstwo przypisywane François Clouet'owi (ok. 1516-1572)

Inskrypcja pośrodku: Aetatis 12.1556

Tempera/deska; średnica 22 cm

Numer inwentarza w chwili utraty: 82

Numer w bazie strat wojennych: 6111

 

Z miniaturami często tak bywa, że kryją się za nimi niezwykłe historie czy to osób portretowanych czy też obdarowanych wizerunkiem. W przypadku zaginionego podczas II wojny światowej Portretu młodzieńca z królewskiej rodziny, w tej historii ukrytych jest wiele wątków. Warto dokładnie przyjrzeć się niewielkich rozmiarów portretowi ujętemu w tondo, dziełu pochodzącemu najprawdopodobniej z Francji, które znajdowało się w znakomitej wielkopolskiej kolekcji Seweryna Mielżyńskiego.

Obiekt nie jest sygnowany, a jedyna inskrypacja, to widoczny w lewej górnej partii podpis ‘Aetatis 12.1556’. Można się domyślać, że w ten sposób podpisano wiek portretowanego – ‘lat 12’ oraz datę powstania czyli 1556 rok. Został namalowany temperą na desce w kształcie koła o średnicy 22 cm. Badacze przypisują autorstwo tego dzieła jednemu z najważniejszych portrecistów francuskiego renesansu François Clouet (ok. 1516-1572), który uwieczniał przede wszystkim rodzinę królewską. Spod jego pędzla wyszły takie słynne dzieła jak Portret Franciszka I znajdujący się w Uffizi, Portret Katarzyny Medycejskiej ze zbiorów w Wersalu, a także portrety Henryka II i wielu innych postaci królewskiego dworu. Pozostały po nim jedynie trzy sygnowane prace, a cała reszta jest przypisywana jego autorstwu. Podobnie jak pozostałe prace Clouet’a, prezentowany Portret młodzieńca charakteryzuje dbałość o szczegóły przejawiająca się szczególnie w ukazaniu szczegółów widocznego stroju.

Na miniaturze zostało ukazane popiersie młodego chłopca, którego głowa zwrócona jest w trzech czwartych w prawo, ze wzrokiem skierowanym na widza. Chłopiec jest krótko ostrzyżony, widoczne jest jego prawe ucho. Ukazany został na jednolitym tle, w kaftanie z ozdobnymi guzami z przodu oraz z dużą koronkową, białą kryzą, której precyzję wykonania z dbałością o oddanie niemalże szczegółów włókien materiału możemy podziwiać dziś jedynie ze zdjęcia. Biało czarna fotografia zachowała się dzięki inwentarzom Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk z lat 1870, 1888 oraz 1912.

Miniatura należała do Seweryna Mielżyńskiego (1804-1872), patrioty, działacza politycznego i społecznego, mecenasa i miłośnika sztuki. Wraz ze swoim bratem Maciejem należał do współzałożycieli poznańskiego Bazaru. Po upadku Powstania Listopadowego, do 1842 roku przebywał na emigracji należąc do Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Kiedy wrócił, zamieszkała w pałacu w Miłosławiu, tworząc tu swoją kolekcję malarstwa europejskiego zwaną Galerią Miłosławską. Mielżyńskiemu udało się zgromadzić około 170 płócien oraz 5000 prac na papierze. W 1871 roku postanowił przekazać ją Poznańskiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk (PTPN) , które w 1857 roku powołało do życia Muzeum Starożytności Polskich i Słowiańskich w Wielkim Księstwie Poznańskim. Po śmierci Mielżyńskiego, w 1874 roku, jego spadkobiercy przekazali na własność Towarzystwu zbiory miłosławskie, a w uznaniu ich zasług w 1876 roku zmieniono nazwę na Muzeum im. Mielżyńskich. W 1882 roku, na terenie zakupionym wcześniej przez Seweryna Mielżyńskiego dla Towarzystwa, otwarto w nowej siedzibie pierwsze muzeum w Poznaniu mieszczące także zbiory miłosławskie. Eksponowany był tu także omawiany Portret młodzieńca z królewskiej rodziny przechowywany pod numerem inwentarzowym 82. Następnie, po odzyskaniu niepodległości, w 1919 roku otwarto pierwsze w niepodległej Polsce muzeum publiczne - Muzeum Wielkopolskie, do którego PTPN przekazało w depozyt w 1924 Galerię Miłosławską. W 1939 zbiory Muzeum im. Mielżyńskich zostały przeniesione do Kaiser Friedrich Museum zu Posen (KFMP). Z zachowanej dokumentacji wynika, że Portret młodzieńca z królewskiej rodziny włączono do zbiorów KFMP w 1941 roku. Okoliczności zaginięcia dzieła nie są znane.

chłopiec

Inne poszukiwane dzieła przypisywane François Clouet’owi lub artystom z jego kręgu to:

Portret księżniczki Ludwiki Lotaryńskiej

Olej/deska; 31x24 cm

Obraz pochodzi ze zbiorów Ordynacji Czartoryskich w Gołuchowie. W 1939 portret został przewieziony do Warszawy, był przechowywany w apartamentach księżnej Marii Ludwiki Czartoryskiej przy ul. Kredytowej. W grudniu 1941 zabrany przez A. Schellenberga wraz z innymi dziełami sztuki z 18-tu skrzyń ukrytych w schowku pod bramą domu. Złożony w pomieszczeniach Muzeum Narodowego w Warszawie został wywieziony 9 października 1944 przez Moritza Arnhardta, SS-obersturmfuehrera.

Na odwrociu m.in. pieczęć z napisem "Fürstlich Czartoryskisches Maiorat Gołuchów".

Numer w bazie strat wojennych: 6377

LudwikaLotaryńska

 

Portret Renaty, księżnej Ferrary, córki króla francuskiego Ludwika XII

krąg François Clouet

Olej/deska dębowa; 34,5x25,5 cm

Obraz pochodzi ze zbiorów Ordynacji Czartoryskich w Gołuchowie. Zdobił wnętrze renesansowej sypialni zamku gołuchowskiego. Na odwrociu obrazu znajdowały się niemieckie stemple ordynacji gołuchowskiej oraz nalepka z nadrukiem "N.41".

Numer w bazie strat wojennych: 6378

 

Renata

 

Portret Katarzyny Medycejskiej

Podwójna atrybucja: krąg François Clouet lub Corneille de Lyon

Olej/deska; 22x18 cm

Obraz pochodzi ze zbiorów Ordynacji Czartoryskich w Gołuchowie. Zdobił wnętrze renesansowej sypialni w zamku gołuchowskim. Na odwrociu dwie niemieckie pieczęcie posiadłości gołuchowskiej oraz etykietki z napisem "42" i "N. 4".

Numer w bazie strat wojennych: 6379

Katarzyna

 

oprac. Marianna Otmianowska